KS. WOJCIECH WĘGRZNIAK –
Obecność i działanie Jezusa w Eucharystii cz.II
W opracowaniu tym chcę poddać refleksji obecność i działanie Jezusa w Eucharystii na podstawie mowy Jezusa zapisanej w Ewangelii według św. Jana w rozdziale szóstym. Tekst zostanie podzielony na cztery części. Najpierw zostaną omówione elementy, które możemy nazwać przygotowaniem dalszym do tajemnicy Eucharystii, następnie zostaną przedstawione cechy obecności Jezusa w Eucharystii oraz sposób Jego działania, by na końcu zastanowić się również nad tym, co człowiek powinien czynić, by obecność i działanie Jezusa w Eucharystii było owocne.
Cz. II. Obecność Jezusa
Głębsze zanurzenie w przyrodę, pracę człowieka, paschę żydowską i życie Chrystusa, powinno ułatwić dostrzeżenie obecności Jezusa w Eucharystii, obecności o której można mówić, biorąc pod uwagę kilka aspektów.
1. Po prostu obecność
W mowie eucharystycznej Jezus używa czterokrotnie wyrażenia: „Ja jestem” (J 6,35.41.48.51). Oprócz nawiązania do objawienia Bożego imienia: „Jestem, który jestem” (Wj 3,14), to co wysuwa się na pierwszy plan to zwyczajny fakt obecności Jezusa. Tak, jak Bóg przed Mojżeszem, jak Jezus przez słuchaczami w Kafarnaum, tak Jezus w Eucharystii po prostu jest. Fakt ten na pozór oczywisty jest szalenie ważny w kontekście starotestamentalnego motywu szukania Boga (np. Iz 55,5: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko”) i Bożej nieobecności (np. Ps 22,2: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”). Nie ma nic gorszego dla człowieka niż brak Boga. Eucharystia jest miejscem, gdzie Bóg po prostu jest. Stąd jeśli ktoś szuka Bożej obecności, będzie też szukał Eucharystii.
2. Obecność niebiańska
Jezus mówi: „Chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje” (J 6,33), „To jest chleb, który z nieba zstępuje” (J 6,50). Obecność Jezusa w Eucharystii to obecność niebiańska, czyli obecność Kogoś od Boga, obecność spoza ziemskiego horyzontu. Z jednej strony to może być bardzo intrygujące – starać się wnikać w tajemnicę tego, co nieziemskie. Z drugiej jednak, dla ludzi, którzy zacieśniają swoje życie do horyzontu tej ziemi, Eucharystia może wydawać się czymś mało pociągającym. I takich ludzi też trzeba zrozumieć. Nie będą potrafili wejść w tajemnicę Eucharystii, bo nie potrafią zdumiewać się nad jakąkolwiek tajemnicę spoza tej ziemi. Jeśli Bóg nie jest dla kogoś żadnym punktem odniesienia, pragnienia czy chociażby myśli, trudno by nim się stała Eucharystia. To tajemnica dla tych, którzy chcą więcej niż tylko to co widzialne, ludzkie i ziemskie.
3. Obecność prawdziwa
Jezus mówi: „Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba” (J 6,32), „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.” (J 6,55). Co to znaczy prawdziwy pokarm albo prawdziwy napój? Prawdziwy to taki, którym można się najeść, nasycić, który nie otruje, nie oszuka, da siłę, pozwoli przeżyć kolejny etap czasu. Fałszywy pokarm i napój nie pomoże a może nawet zaszkodzi człowiekowi.
W tym kontekście warto by mówić o tym, jak Jezus eucharystyczny zmienił komuś życie, jak uczestnictwo we Mszy św., przyjmowanie Komunii czy adoracja Najświętszego Sakramentu miała realny wpływ na ludzi. Jednym z zadań duszpasterskich winno być zbieranie i publikowanie świadectw ludzi przemienionych Eucharystią.
4. Obecność gorsząca
Mowa eucharystyczna Jezusa nie została przyjęta entuzjastycznie przez wszystkich. Pisze Ewangelista: „Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak on może nam dać swoje ciało do jedzenia?»” (J 6,52) a także „Jezus, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy?” (J 6,61). Doszło do tego stopnia, że „od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.” (J 6,66). Zaskakujące jest to, że zgorszeni byli nie tylko Żydzi z tłumu, ale także sami uczniowie. Zgorszenie, czyli tajemnica Eucharystii była dla nich czymś co im przeszkadzało w wierze. A skoro przeszkadzało, stało się powodem odejścia. I to odejście od Eucharystii było jednocześnie odejściem od Jezusa. A przecież Jezus robił tak wiele dobrych rzeczy i mówił tak wiele dobrych słów, że może wydawać się dziwne po co było z powodu jednej prawdy wiary odchodzić.
Eucharystia może być gorsząca i dzisiaj. Gorszyć może sama tajemnica – ludzie widzą i czują chleb i wino, więc mówią, że to tylko chleb i wino. Nie chcą, żeby ktoś im wmawiał rzeczy niemożliwe. Ale Eucharystia może dziś gorszyć również poprzez to jak jest sprawowana, z jaką niewiarą, przyzwyczajeniem, czy bylejakością. Może też gorszyć poprzez to jak jest niespójna z życiem jej uczestników. I z jednej strony trzeba wszystko robić, żeby nikt przez Eucharystię nie odszedł od Jezusa. Z drugiej strony tłumaczyć, że odejście od Eucharystii jest zawsze odejściem od Chrystusa. Jednak ostatecznie tak jak kiedyś Jezus pozwolił ludziom odejść, tak i dziś nie możemy się dziwić, że ludzie odchodzą.
5. Obecność inna
Jezu mówi w Kafarnaum: „To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. (J 6,58). Jezus świadomie zestawia mannę z Eucharystią również po to, żeby pokazać wyjątkowość nowej manny. Pozornie nie różni się ona za bardzo od tej spożywanej podczas drogi do Ziemi Obiecanej, bo przecież i ci, co spożywają Ciało Chrystusa poumierają. Podobieństwo jest jednak tylko pozorna. Jej inny charakter polega na wyższości. Bo przecież ten pokarm który daje życie na wieki jest większy od tego, który daje życie na teraz.
W tym kontekście warto by stawiać na głoszenie prawdy o prymacie i niepowtarzalności Jezusa. Coraz powszechniejsza bowiem staje się herezja, że wszystkie religie są równe, że wszystko jedno, w co się wierzy. Pozornie wydają się podobne i równie skutecznie prowadzące do Boga. Ale przecież to Jezus jest jedynym Panem i Zbawicielem świata. Ten, który o sobie powiedział: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” (J 14,6).